Dlaczego na ślubie śpiewa się „Ave Maria”?

Ave Maria na mszy ślubnej w Lublinie

Dlaczego właśnie „Ave Maria”?

Dlaczego akurat „Ava Maria”? Według tradycji młoda para po błogosławieństwie podchodzi na krótką modlitwę do bocznego Ołtarza pomodlić się właśnie do Matki Bożej. Nie ma chyba odpowiedniejszej pieśni na ten moment niż właśnie Ave Maria. W takiej chwili, jak ślub, jesteśmy zdenerwowani, przejęci i na pewno bardzo wzruszeni. Kilka miesięcy przygotowań i nerwów na pewno nie sprzyja wyciszeniu i skupieniu tuż po złożonej przysiędze. Nie wiem czy jest coś bardziej uspokajającego niż piękny śpiew czy skrzypce grające tę piękną modlitwę.

Wybór jest przeogromny. Prawie każdy kompozytor napisał swoją wersję „Ave Maria”. Począwszy od najbardziej popularnych klasyków:  Bach/Gounod, Schubert lub Caccini a kończąc na Saint-Saensie. Zwłaszcza tę ostatnią wersję polecam każdemu, kto nie chce tradycyjnego operowego śpiewu na ślubie. Jest spokojna, delikatna a jednocześnie równie elegancka.

Oprócz Ave Maria jest wiele innych pieśni idealnych na ceremonię w kościele. Chociażby „Panis Angelicus” C. Francka. Piękna pieśń idealna na Ofiarowanie lub komunię. Jest też wersja na chór i solistę lub dwugłosowa, którą można wykonać np. ze skrzypcami.

Poza pieśniami religijnymi popularne stały się pieśni świeckie, fragmenty oper bądź pieśni filmowe czy musicalowe, np. aria z opery „Rinaldo” G. F. Hanedela „Lascia ch’io pianga” bądź, ostatnio bardzo popularna „Wokaliza” W. Kilara z filmu „Dziewiąte Wrota”.

Repertuar zależy oczywiście od gustu pary młodej, jednakże potrzebna jest tu rada i wrażliwość artysty w odpowiednim jego doborze tak, by z sacrum nie uczynić profanum.